Nio dawno mnie tu nie było:) tzn. byłam-czytałam notki innych, ale jakoś mi się nie chciało pisać o sobie nio i nie miałam za bardzo czasu:), bo szykowałam amciu na moje imieninki:) upiekłam serniczek, jabłecznik no i oczywiście ful przekąsek, qrcze sama się dziwie sobie jak ja wytrzymałam tyle czasu przy kuchence:) nie mówiąc już o zlewie, a naprawdę było co zmywać:) było 12 osób. Pośmieliśmy się pogadaliśmy nio i ogólnie fajnie było, mój Marcin pół wieczoru przetańczył z naszym kolega Radkiem - ale mieliśmy ubaw!!! Jedzenia zostało mi tyle, że będziemy to chyba z Miśkiem jeść przez tydzień:) aaaaa nio i fenomenem jest to ze została caluśka jedna krowa, to się nigdy wcześniej nie zdarzało - chyba się starzejemy:) hihihi