Komentarze: 3
oczami dziecka mierzyć świat?!
podobno kobieta przestaje być kobietą jak traci wszystko z dziecka.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
oczami dziecka mierzyć świat?!
podobno kobieta przestaje być kobietą jak traci wszystko z dziecka.
heh jest jak na razie wszystko okej w każdej dziedzinie mojego życia, nie mam na co narzkać:)
JA: 5 dni Cię nie widziałam, a Ty siadasz sobie przed kompem?!
ON: O co Ci chodzi?
JA: Jak to o co??? Przyjeżdżasz do domu, kładziesz się, nie masz sił ze mną pogadać, bo podobno jesteś tak strasznie zmęczony, zasypiasz jak ja do ciebie mówię, a tu nagle całe zmęczenie ci przeszło, widzę, że przed kompem nie jesteś zmęczony
ON: Tak! Rozmowa z tobą mnie meczy, a siedzieć przed kompem mogę do rana nawet jak jestem zmęczony - przyzwyczaj się do tego!
JA: trzeba spalić te chwasty na działce i trawe posiać, już 2 tydzień mija, odkąd przekopałam dzałke - wszystko zarośnie (po przekopaniu tej cholernej działki wszystko bolało mnie przez tydzień)
ON: to idź spal
Szkoda mi słów
Ale fajnieeeee!!!!:) Dostałam tydzień zwolnienia, dzidzia nie jest tak strasznie chora, już jej troszkę przeszło, obejdzie się bez antybiotyków. Cieszę się z tego wolnego, bo nie bardzo chce mi się chodzić do tej pracy, panuje tam taka nie zdrowa atmosfera, wszyscy maja do siebie nawzajem pretensje, obwiniają się, obgadują. Coraz częściej zastanawiam się czy po skończeniu tego stażu warto tam zostać. Już słyszałam od naczelniczek, że jest duże prawdopodobieństwo, że zaproponują mi tam prace na stałe, ale czy ja chce tam pracować?! Już sama nie wiem, bo naprawdę źle się pracuje w tak zatrutej atmosferze. Do tego te ich płace - tragedia!!! Taka odpowiedzialność a pensja godna pożałowania.
Ale długo nic nie pisałam, ale odkąd poszłam do tej pracy, wracam tak zdechła, że nic mi się już nie chce. Moje dziecię odkąd poszło do przedszkola, strasznie dużo mówi, no:) w końcu mam z kim pogadać w domku;) no, ale są i minusy - gryzie wszystkich i to nie tak sobie leciutko tylko z całej siły, zaciska ząbki i nie puszcza, a człowiek wyje jak kojot z bólu;) Zaraz idę z nią do lekarza, ma straszny kaszelek i katar, byłam już we wtorek, ale dostała tylko jakieś gówniane syropki, co nic nie pomogły, a choroba się rozwinęła, nio i w piątek dostała antybiotyk, który też gówno pomógł i dziecko nadal się męczy, więc dzisiaj idę i mam nadzieje że to ostatni raz.