dzidza i niespodzianka:)
Komentarze: 2
taki jakiś dziwny dzisiaj miałam dzień:) nic mi sie nie chciało, nic sie nie działo, eeee nie:) działo sie:) heh moja dzidzia zdjeła sobie pieluszke przez sen i takze przez sen zrobiła kupke:) ale zamieszanie w domu:) Marcin szybko z małym obkupkańcem poleciał do łazienki, chwile sie zastanowił - no tak ciepłej wody przeciez nie ma:)(rury jakies kładą) no to ja expresem nastawiam czajnik - dzidzia cały czas krzyczy że bebe:) i płacze bo tak strasznie sie tym przejmuje, więc mama zdejmując tą bebe pościel w żółte misie:) woła jak najdelikatniejszym głosem (choć w środku sie gotuje): nie nic sie Tusiu nie stało, nie ma bebe:) Tatus trzymając dziecie w bezpiecznej odległości od siebie :)powtarza po mamusi, ale dzidzia i tak swoje, qrde a ta woda sie jeszcze nie gotuje:) no wkońcu sie ugotowała:) za chwile dzidzia była czyściutka, posciel zmieniona, no i wszystko wróciło do normy:)
Dodaj komentarz